W ostatnim wpisie pochyliłam się nad olejami babassu i avocado, które często są wykorzystywane w moich domowych kosmetykach i cieszą się rosnącą popularnością. Dziś z kolei pragnę zaprezentować kilka olejów, niektóre choć nie należą do najbardziej rozpoznawalnych, to niemniej skutecznie wspierają odbudowę cery. Stosuj oleje z pestek moreli, słodkich migdałów, pestek winogron i nagietka lekarskiego, aby cieszyć się nawilżoną, odświeżoną skórą.
Olej z pestek moreli
Morele to smaczne owoce, które uwielbiamy jeść świeże w sezonie i suszone przez cały rok. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że odrzucany podczas jedzenia element – pestka – kryje w sobie bogactwo witaminowe i wiele wartości dla całego organizmu, w tym dla cery. Już za około 20 zł za 100 ml kupisz butelkę oleju tłoczonego na zimno i nieoczyszczonego, który spożywany w ilości 1 łyżki dziennie, przynosi dużo pozytywnych efektów. Przede wszystkim jest zastrzykiem witaminy B17, którą uważa się za antynowotworową. Witaminy A i E wpływają zaś na powstrzymywanie widocznych efektów starzenia skóry. Dodaję ten olej do kosmetyków, ponieważ wpływa na odbudowę, nawilżenie i regenerację cery każdego rodzaju. Wiele dobrego czynią również kryjące się w środku kwasy: linolowy i oleinowy.
Olej ze słodkich migdałów
Czy dodaję do swoich kosmetyków domowych olej ze słodkich migdałów wyłącznie po to, żeby uzyskać przyjemny zapach? Oczywiście, że nie! Przede wszystkim wiem, jak skutecznie wspiera nawilżenie i wygładzenie skóry. Jest także niezastąpiony w przypadku podrażnień i osłabionej warstwy lipidowej. Swoją drogą, jak na olej, wchłania się w szybkim tempie. Nierafinowany i tłoczony na zimno, może zdziałać cuda, szczególnie w przypadku bardziej wrażliwej cery, a także takiej, którą dotykają choroby w rodzaju egzemy i łuszczycy. Wiem, że mogę dodawać go do kremów, balsamów i wielu innych domowych kosmetyków. Pamiętaj, że zawartość witamin A i E pomaga walczyć ze starzeniem skóry!
Olej z pestek winogron
Kolejnym olejem, którego nie może zabraknąć w mojej pracowni, jest olej z pestek winogron. Wyróżnia się on świetnym rozprowadzaniem po skórze i nadaje charakterystyczną, jedwabistą gładkość. Zero chemii – czysty wpływ natury i to jakiej smacznej. Olej tłoczony w naturalnych, ekologicznych warunkach z pestek winogron pozwala nawilżać i zmiękczać skórę. Lubisz wino? Jak widać przy jego produkcji nic się nie marnuje! Olejek składa się wyłącznie z tłuszczów. Fakt faktem, większość z nich to omega-6, dlatego olej z pestek winogronowych niekoniecznie jest polecany do kuchni. O wiele lepiej spożytkujemy go przy pielęgnacji skóry, między innymi dzięki witaminie E. Zwalcza wypryski i zmarszczki, ale polecam go też do odbudowywania zniszczonych włosów!
Olej z nagietka lekarskiego
W dzisiejszym wpisie pragnę przedstawić jeszcze jeden olej, bez którego nie wyobrażam sobie komponowania niektórych z moich kosmetyków. To olej z nagietka lekarskiego, który niejednokrotnie udowodnił, jak skutecznie pozbywa się bakterii i zapaleń. Świetnie odbudowuje zniszczoną skórę, polecam go podczas gojenia ran. Z tego powodu pasuje także do cery suchej, ze skłonnościami do łuszczenia i pękania. Nagietek lekarski od pokoleń wykorzystujemy w naturalnym ziołolecznictwie, dlatego nie warto rezygnować z jego wartości pielęgnacyjnych. Jak widzisz, stawiam na ekologiczne podejście do życia i zachęcam Cię do tego samego.
Zapraszam do komentowania wpisów. Czy znasz jeszcze inne oleje, które warto wykorzystywać w organicznych kosmetykach, naturalnej pielęgnacji?